| | |  Początek tygodnia Młodzieniec o wzorowych obyczajach Priapea [chcesz powiedzieć że jesteś sam] [krzyk kobiet w długich czarnych sukniach] Wakacje [jesień już Panie daleko stąd] [niechaj będzie przeklęty] Waleta [Panie Boże ukrywający twarz w twarzy] [ślepniemy głuchniemy od byle poruszenia] [motyl kołysze się w trawie i na swój] [o poezji rozmawia się najlepiej] [nie został kamień na kamieniu] [nie został kamień na kamieniu] Zaczepka Szmugler [ja nie jestem powtarzam od pisania] Powołanie [z językiem trzeba twardo] [to nie jest tak że zapominam] [daj mi słowa abym kres] [przyjść w jednej bliźnie ciała] Stancja na Lubomelskiej. Ars poetica [o gdybym dysponował widnym pokoikiem] [przyjaciel to ktoś kto przychodzi] Uwodziciel [tu leż tu jest twoje miejsce i nie powiadaj] Piosenka o kamieniu bruśnieńskim Usługi dla ludności [przemierzaliśmy miasta w obojętności wielkiej] [frajer z którym bydlę dzisiaj] [wczoraj i dzisiaj piłem pigwówkę] Na rogu Farbiarskiej i Szymonowica Nosiciele na schodach katedry. Areszt [w niedzielne popołudnie pracowało trzech półnagich żołnierzy] [powiedział to czy mnie przygarnąłeś] [nigdy nie chcieliśmy tej miłości naprawdę] [mój przyjaciel jest chory] [mój przyjaciel jest martwy i z martwych] [martwy jest mój przyjaciel] Bojkot radia i telewizji w latach osiemdziesiątych Odpowiedzialność Nagły deszcz Niebezpieczeństwo [śmierć jest po nas jak deszcz wiosenny] Bezczynność Stancja na Bocznej Lubomelskiej [przyjść w jednej jedynej bliźnie] [czas jest ślepy i ślepe są wnętrzności] [w moim małym domu zamieszkała niewiara] [w moim małym domu zamieszkała skrucha] Znak z nieba. [umarłem dnia wczorajszego umarło] Kamień pełen pokarmu [moi przyjaciele piszą wiersze] [żyjemy tak płytko że nie możemy napisać] [gdybyś choć otworzył oczy zobaczyłbyś] [panie doktorze dlaczego kości moich rąk] Piosenka dla Funi Bełskiej [Miranda całuje zanim ziemia zdąży] [wszystko to są rzeczy niepewne ziemia] Okrucieństwo Kobieta z radioodbiornikiem Piosenka wieczorna [jeszcze jedna daleka noc i dzień] [powiadam wam że zamknie się wnet] Rozgrzeszenie Na korytarzu szpitala wojewódzkiego [dziwię się iż moje ręce są moje] Miłosierdzie [elegancka kobieta której jedyny syn] [moja siostra Wanda przynosi ze spaceru lilię] [nie znam twojej śmierci choć zapamiętałem] [piasek to sypkie ssące usta śmierci] [gwiazdo niespełna rozumu ziemskiego] Piosenka o sytuacji bez wyjścia [krzyk jest powrotem do matki] [prowadziłem matkę do miejsca] Tumor linguae [przechodził anioł koło brudnej roboty] Promocja [to chyba dobrze iż w nocy] Dumka [moja matka kościół innowierczy] [lecz ja ci ich nie dam mówi spokojnie matka] Źródełko [śpiewaliśmy wieczne odpoczywanie] [wsłuchuj się w przeszłość w wiatr] [nawet sny docierają do nas uszkodzone] Wycieczka do lasu [nie połykaj białych proszków] [należy od nowa przywitać się ze śmiercią] [opowiem ci o śmierci w moim niedoskonałym] [tyle jest spraw do omówienia] [dlaczego najpierw umierają] [dlaczego najpierw zmarła stara Darowska] Statki [Panie wykrzyknąłem oto poszedłem] [nie pójdziemy na cmentarz pod Lipkami] [jak dobrze jak dobrze jest powstać] Piosenka wołkowyjska [od dwóch dni sposobię się] [ten wielki dom jest za wielki] Rzeczywiste i nierzeczywiste staje się jednym ciałem Dławiąc się sobą, idzie prosto do nieba Niedziela
Czytając wiersze Tkaczyszyna-Dyckiego |
|