Baśń o zwichnięciu stawu biodrowego
W debiutanckim tomie Adama Jaworskiego zwichnięciu ulegają nie tylko tytułowe biodro, ale także sama baśń, język, którym próbuje się o sobie opowiedzieć, oraz kolejne relacje wypaczane przez straumatyzowaną pamięć. Wiersze w tej książce, podobnie jak widniejący na okładce obraz Andrzeja Kuliga, w jednym ruchu uwodzą wzrok odbiorcy swoją erotycznością i zarazem zmuszają do odwracania oczu od doznawanej przez męski podmiot krzywdy. A jednak nie da się nie patrzeć: na codzienną przemoc, na podlubelską wieś, która zgniata i której się to wybacza, wreszcie na bohatera tej antybaśni, negocjującego w kolejnych tryptykach i dyptykach własne ocalenie przeciw byciu ofiarą.
pleśń na skórce brzoskwini
upiór
baśń o dwóch chłopcach – dyptyk
szkic do tryptyku Święty Sebastian
mistrz głodowania
slasher
jebane krewetki w kolejnym odcinku
chłopcy w Lublinie pachną jak Netflix
pierwszy krok w chmurach, klub Wyrko, Lublin
mleczaki
dreszcze
stróż
wyjście
powrót Jagny
niedopałki
elegia o lubelskim jabłuszku
Ganimedes
zmartwychwstania – tryptyk
ojcowizna
nowa polska ekstrema
angelologia
pornos
bażant, dzień czterdziesty – tryptyk
dialektyka postępu obyczajowego w Łysakowie
oda do pani katechetki – dyptyk
romantyczność
chłopiec ugryziony przez jaszczurkę – dyptyk
telefon od starej S
egzorcyzm – tryptyk
zostawcie Titanica
ogród rozkoszy ziemskich
kenoza – apokryf
caelum non animum