Inaczej nie będzie
Zbiór sześćdziesięciu wierszy Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego na sześćdziesiąte urodziny poety. Autor wyboru Jakub Skurtys wyszedł od pytania: „Jaki jest mój Dycki?”, a w odpowiedzi ułożył tom ukazujący poetę jako darczyńcę wiedzionego zasadą do ut des, ale też jako drapichrusta i szmuglera, który niekiedy przychodzi do nas bez niczego, niczym „gołodupiec na wesele”, z dziurą w sercu zamiast podarunku. W tomie – ułożonym przez krytyka nie w kontrze do poprzednich wyborów, lecz w przyjacielskiej relacji z nimi – znalazły się wiersze o różnych formach fraternizowania się, o uwodzeniu i wywodzeniu w pole, o wodzeniu na pokuszenie i pokucie, o dawcach i biorcach, a przede wszystkim o utracie i umiejętności godzenia się na brak. „Dobre słowo” urasta więc w poezji Dyckiego do miana etycznego zobowiązania – staje się ekwiwalentem symbolicznej wymiany, domaga się od czytelników zaufania i wrażliwości.
LIBER PRIMUS
I. Izba przyjęć
II. Waleta
III. Wieża
IV. Piosenka o sytuacji bez wyjścia
V.
VI. Pieszczoch
VII. Pan Gemlaburbitsky
VIII. List
IX. Owieczki
X. Pokusa
LIBER SECUNDUS
XI. Podryw
XII.
XIII. Poświęcenie
XIV.
XV. Przebierka
XVI. Piosenka o łasuchowaniu
XVII. Piosenka konsumencka
XVIII.
XIX.
XX.
LIBER TERTIUS
XXI. Epitalamium
XXII. Kamień pełen pokarmu
XXIII. Znak z nieba
XXIV.
XXV. Ad benevolum lectorem
XXVI.
XXVII.
XXVIII. Na odejście Mańczukowskiego
XXIX. Ad benevolum lectorem
LIBER QUARTUS
XXX.
XXXI.
XXXII. Usługi dla ludności
XXXIII.
XXXIV.
XXXV.
XXXVI.
XXXVII.
XXXVIII.
XXXIX. Piosenka o górze ketrelu
XL. Uściślenie
LIBER QUINTUS
XLI.
XLII.
XLIII.
XLIV. Piosenka o dawcy i biorcy
XLV. Dosłownie zewsząd spadają na nas pociski śmierci
XLVI. Areszt
XLVII.
LIBER SEXTUS
XLVIII.
XLIX. Rzeczywiste i nierzeczywiste staje się jednym ciałem.
L. Piosenka dla p. Mościckiej
LI. Nadmiar
LII. Pożegnanie
LIII.
LIV.
LV. Darczyńca
LVI. Piosenka utracjusza
LVII. Nie wchodząc w szczegóły
LVIII.
LIX.
LX. Powrót