lorem ipsum
Książka o miejscu i czasie widzianych „w”, „z” i „zza”, z perspektywy wtenczas i zajutrz, z punktu, w którym „przeszłość nie będzie nasza/ przyszłość nie była nasza”, a o teraźniejszości trzeba mówić w najbardziej palącym tonie. Wiersze pisane wbrew grodzącym granicom i gardłującej pogardzie, oskarżające, ale bez moralizatorstwa. Kartki ocalające kształty imion, strzępy drobiazgów pod gruzami i ślady stóp w przygranicznych lasach – przed wymazaniem z map świata, wyplenieniem z narodowych rubryk, znieczulicą naszych bezpiecznych krajów i domów. Druga książka Jakuba Pszoniaka wsłuchuje się w puls świata jeszcze uważniej niż debiutancki tom chyba na pewno.
1. W
cynkwajs
późny wrzesień
wczesny październik
późny październik
połącz kropki
trzy kubki
butelki zwrotne
wtenczas
zajutrz
szczur
kielichy. hala odjazdów
hasztag
warszawa hermanna fielda
wymaz
głuchy telefon
gest
2. Z
piekło niebo
33 wiorsty od Mińska
digte
było sobie życie
bum
diakrostych (z borowskiego)
by
szyby
yolo
martwy sezon
ambona
3. ZZA
lament
pusto tu
dom
pryzmat
granica
igor bancer
ihar łosik
dwa ognie
jugosławia (niewidzialne dzieci)
peszmerga
aung san suu kyi