Po domu
Dlaczego poddawać w wątpliwość dom? To miejscu na ziemi, która daje oparcie i bezpieczeństwo i do którego tęskni tylu ludzi pozbawionych choćby namiastki własnej siedziby? Może właśnie ze względu na nich. Kiedy w czterech ścianach celebrujemy kolejne, coraz mniej święte święto, kiedy rodzinne romanse, mariaże i rytuały odbierają nam siły, powagę i poczucie rzeczywistości, dom staje się figurą dwuznaczną, a oferowany przez niego komfort sąsiaduje ze strachem innych. Wiersz w domu i wiersz po domu. Budowa na poklatkowym filmie i powrót budowniczego po własnych śladach. Nowy sens tych śladów i nowy początek.
Jeśli budowniczy
W wielopokoleniowej rodzinie
Cicho
Mniszek
W domu nastaje prawdziwe święto
Jeszcze lepsi
Sekretne życie kolorów
Czy budowniczowie zdążą
Udźwig
Albo choć odciąć puentę
Pan domu
Cud przed świętami
Artystyczne meble
Zebry Giacomettiego
Wjazd marcowy (w ulicę Edmunda Calliera w Poznaniu, od strony Rynku Łazarskiego, aktualnie w remoncie)
Na Morzu Białym
Równonoc
Pogodna starość najeźdźcy
Łopian
No co?
Ciotka Unra Undelivered
Wielkie bezmyślne serce
Przy człowieku
Odłączony od stada
Kwiatostany
Od strony księżyca
Gospodarz domu
Żeby nie zdeptać, żeby nie nanosić
Jak monstrualna krzyżówka
Nauczycielka świata
Domki kanadyjskie
Silencio!
Niepozostawanie w cieniu
Pieśni bez słów
Sądząc po liściach