zemla vulgaris
Wiersze będące próbą przyjrzenia się prowincjonalnej Galicji (głównie dawnej Łemkowszczyzny) oczami tutejszych „kowbojów” oraz kobiet, które chcą napisać do tego easternu własny scenariusz. Wiatry przynoszą z zachodu okruchy całkiem nowego świata. Nowe miesza się ze starym i powstaje chaos, do którego Katarzyna Szweda w swojej drugiej książce poetyckiej układa melodię: „a kiedy przyszedł do nas z zachodu wschód/ zaczęliśmy śpiewać polskie piosenki country”. Ironiczne nałożenie zewnętrznego wzorca kulturowego na lokalną materię defamiliaryzuje zastany obraz i pozwala zobaczyć go w nowym, rewitalizującym świetle.
polypodium vulgare
eastern
wilczyce
you can kiss my ass
małopolaki
poidła
stada gospodyń wiejskich
hieny
w drodze do miasta
jak teren
naturalne wezbranie
redyk jesienny
pęknięcie
vulva vulgaris
rzeko wódki
miastowi
program polska wschodnia
przybłędy
redyk wiosenny
maryjka
don’t take your guns to town bill
eriophorum vaginatum
drogi intymne
maruś
bang bang
we’re all gonna die eventually
miastowe
daphne mezereum
zemla vulgaris
trzęsidło
szczątki
jutrzenka
usilnie
posucha
mantra